Jesteś tutaj: Strona główna | Nowa Zelandia Artykuły | Nowa Zelandia Styl Życia | Jak to Grzegorz z Nowej Zelandii przestawił nam zegarki.

Jak to Grzegorz z Nowej Zelandii przestawił nam zegarki.

Czy wiesz, że na poważnie ideę ziemny czasu rozważano w Nowej Zelandii? Stare to dzieje bo z 1895 roku. Zaproponował ją George Vernon Hudson z Wellington w Nowej Zelandii a my do dziś odczuwamy tego skutki!

Na wstępie należy zaznaczyć, że pomysł wprowadzenia czasu letniego i zimowego najwyraźniej jest dość ekstrawagancki i nie wszystkich przekonuje bo jego wprowadzenie i rezygnowanie z niego odbywało się kilka razy a dzisiejszy stan zmiano czasowy obowiązuje dopiero od końca lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku i cały czas trwa debata czy warto aby był czy może znów go znieść. Jak zatem powstała ta idea nieznana światu innych stworzeń poza ludźmi?

Potrzeba matką wynalazku. Otóż George, zwany przez Polaków Grzegorzem, miał niecodzienne jak na dzisiejsze czasy hobby. Łapał owady. Hobby taki nie jest zbyt dochodowym zajęciem więc wymaga pracy na drugi etat i to główny dlatego Grzesiek pracował na poczcie. Ale niekiedy praca na etacie potrafi kolidować z uprawianiem hobby. Grzegorz pracował cały dzień a kiedy wychodził z pracy było już ciemno więc nie mógł łapać nic poza ćmami i nocnymi owadami. Wpadł więc na genialny pomysł. Aby wychodzić z pracy wcześniej kiedy jest jeszcze jasno trzeba? Wcześniej do niej pójść! Zauważył, że latem słońce wstaje znacznie wcześniej niż zimą teoria wydawała się być całkiem słuszną. Opublikował więc w 1895 roku swoją rewolucyjną jak na tamte czasy myśl o oszczędności światła dziennego. Na jego szczęście bardzo dobrze przyjęła się ona w Nowej Zelandii. Niestety na jego nieszczęście Nowa Zelandia zasad nie ustanawiała a w Europie pomysł się nie przyjął więc na zmianę było trzeba jeszcze trochę poczekać. Grunt jednak, że ziarno zostało zasiane i powoli kiełkowało w co mądrzejszych głowach tu i ówdzie. Nie upłynęło wiele czasu aby następny odważny poruszył ten temat, tym razem jednak już na starym kontynencie i to w Wielkiej Brytanii więc w samym jądrze systemu. Pan William Willett, wynalazca i biznesmen z branży budowlanej podobnie jak poprzednik do późna siedział w pracy a kiedy wychodził nie mógł się oddawać hobby jakim była jazda konna bo było już za ciemno. Postanowił coś na to zaradzić i podobnie jak Nowozelandczyk wpadł na pomysł przesunięcia czasu, wiosną i jesienią o godzinę, raz w jedną a raz w drugą stronę.  W 1907 roku opisał swój pomysł nie wspominając oczywiście o hobby lecz podając takie powody jak lepsze wykorzystanie światła dziennego do pracy zamiast jego marnotrawienie oraz masę romantycznych powodów jak chociażby dłuższe o godzinę krzepienie tężyzny fizycznej na świeżym powietrzu aby lepiej później bronić kraju. Pomysł chwycił, trafił do Izby Gmin. Jednak po drugiej stronie stanęło lobby rozrywkowe bo dla nich im szybciej zapadał zmrok tym lepiej, ludzie dłużej siedzieli w pubach, teatrach czy kinach. Przez to pomysł przepadł. Wszystko zmieniła Pierwsza Wojna Światowa. Rządy borykały się z problemem energochłonności przemysłu i wszelkie pomysły związane z oszczędnością energii były niczym woda na młyn więc jak tylko pomysł się przypomniał został wdrożony. Ale o dziwo nie najpierw w Wielkiej Brytanii tylko w roztropnych ekonomicznie Niemczech w 1916 roku. Później jeszcze kilkakrotnie to wprowadzano to rezygnowano z czasu letniego i zimowego zawsze jednak pod wpływem kryzysu ekonomicznego. Ostatnia fala wprowadzania czasu letniego i zimowego na Świecie odbyła się pod koniec lat siedemdziesiątych i na początku osiemdziesiątych po kryzysie naftowym i tak zostało po dzień dzisiejszy ale czy na długo?

Podziel się ze znajomymi

Słowa kluczowe dot. tej treści:
zmiana czasu, cofanie zgarka, czas letni i zimowy, czas na świacie, czas w nowej zelandii

Komentarze

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Masz konto na NaszaNowaZelandia.pl? Zaloguj się zanim dodasz komentarz, nie będziesz przez to Aninimem.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się. Trwa to 10 sek.