Jesteś tutaj: Strona główna | Nowa Zelandia Artykuły | Nowa Zelandia Turystyka | Nad Mirror Lake w Nowej Zelandii warto się przespać.
Nad Mirror Lake w Nowej Zelandii warto się przespać.
Mirror Lake od zachodu - Lake Matheson fot. * Redakcja
Mirror Lake czyli Lake Matheson położone jest na Południowej Wyspie Nowej Zelandii, ok. 6 km od Fox Glacier. Nie każdy jednak ma okazję doświadczyć jego lustrzanego odbicia. Aby spełnić swoje oczekiwania warto zostać tu na noc.
Mirror Lake w Nowej Zelandii jest odwiedzane przez tysiące turystów z całego Świata. Wszyscy podążają nad jezioro aby zobaczyć zjawisko z jakiego jest znane i od którego wzięło swoją drugą, anglojęzyczną nazwę czyli mirror lake – lustrzane jezioro, jezioro lustro.
Jednak nie samo lustro jest ważne a raczej to co się w nim odbija. Pomijamy oczywiście nasze twarze spoglądające w toń jeziora. We wschodniej części zbiornika można zobaczyć odbicie najwyższego szczytu Nowej Zelandii czyli Mt Cook i towarzyszącego mu Mount Tasman. Widok jest dość spektakularny, niczym z obrazu gdyż jezioro porośnięte jest przy brzegach trzcinami i zaroślami, dalej mamy gęsty pierścień z bujnych drzew, za nimi łąki i pasące się na nich bydło a w najdalszej perspektywie piękne góry z pokrytymi śniegiem szczytami. W ładny poranek wszystko to zobaczycie na czystym niebie z niewielkimi obłokami. Jeśli wybierzecie się tam zanim Słońce wyjdzie ponad wzgórza wszystko będzie w jego delikatnie złotej poświacie.
I w tym miejscu dochodzimy do sedna tematu. Dlaczego warto przespać się nad jeziorem lub we wiosce przy Fox Glacier i przyjechać nad jezioro na wczesno poranny spacer. Większość turystów przybywa tu na chwilę, w ciągu dnia. Wtedy zobaczenie „lustra” jest raczej mało prawdopodobne ponieważ wiatr tworzy fale. Aby podziwiać lustrzany urok jeziora warto być tu zanim Słońce wstanie. My zatrzymaliśmy się tu na noc, na parkingu przy jeziorze. Poza nami były tam jeszcze dwa auta, które również czekały tu na świt. Wstaliśmy wcześnie rano, przed wschodem Słońca aby dojść na drugą stronę jeziora i być tam właśnie wtedy gdy będzie już na tyle jasno aby można było napawać się pięknym widokiem i na tyle wcześnie aby Słońca nie było widać a jedynie piękną poświatę. No i najważniejsze, aby tafla wody była nieruchoma. Mieszkańcy wioski podpowiadali nam aby pójść tam zanim wstanie Słońce. Jak się okazało sugestia była jak najbardziej trafna. Poza tym mimo iż nie jestem biometeorologiem to mam wrażenie, że wiatr nad jeziorem pojawia się kiedy powietrze nagrzeje się od promieni słonecznych. Zaraz po tym jak Słonce wychyliło się znad pagórków pojawiła się lekka fala i czar prysnął.
Co do samego lustrzanego jeziorka to jego historia jest dość krótka jak na dzieje Ziemi. Powstało około 14000 lat temu kiedy lodowiec sięgał znacznie dalej niż samo jezioro, daleko w stronę Oceanu. Kiedy się cofnął zostało zagłębienie, które szybko napełniło się wodą. Maorysi nazwali je Te Moeka o Tuawe. W ciemnej toni jeziora żyją m.in. węgorze (long finned eel), które dożywają nawet 80 lat i długości dwóch metrów. Największa złowiona ryba tego gatunku miała około 40kg. Ze względu na masowe połowy lata wcześniej dzisiejsze okazy nie mają więcej niż 10 kg. Wynika to również z faktu, iż węgorze te bardzo powoli rosną. Do 25mm rocznie. Obecnie ich polowy są regulowane urzędowo.
Ścieżka którą wybierzecie się nad jezioro nie jest bardzo długa. Dojście do pierwszej platformy widokowej zajmuje do 40 min bardzo wolnego marszu przez las. Obejście całego jeziora zajmuje do półtorej godziny. Szlak, jak większość w Nowej Zelandii jest świetnie oznakowany więc ryzyko zgubienia prawie nie istnieje.
Komentarze
Dodaj komentarzDodaj komentarz
Masz konto na NaszaNowaZelandia.pl? Zaloguj się zanim dodasz komentarz, nie będziesz przez to Aninimem.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się. Trwa to 10 sek.