Jesteś tutaj: Strona główna | Nowa Zelandia Relacje | pierwszy dzień (?) po przylocie

pierwszy dzień (?) po przylocie

Nowa Zelandia zdjęcie: pierwszy dzień (?) po przylocie

Nasz camperek fot. * JOanna

Wylądowaliśmy o 5 lokalnego czasu. Pierwsze - BARDZO dokładna kontrola czy nie wwozimy jedzenia, roślin, leków, pyłków, itp. W samolocie wypełnia się specjalną kartę, na której zaznacza się co z listy się ma w bagażach. Na tej podstawie odbywa się kontrola i otrzymanie wizy turystycznej.

I tutaj najważniejsze – NIE ŚCIEMNIAĆ! Nie ma po co. Zdecydowanie lepiej podać, podniosło to wiarygodność. Mieliśmy 4 opakowania leków, wszystkie zgłosiliśmy, pan obejrzał, drugi pan obejrzał – ale nie było dalszego trzepania bagaży. Zasada o której wszędzie informują jest prosta – zgłoś, wyrzuć lub płać. Np. na liście jest pozycja byty górskie , niby absurd. A tak naprawdę chodzi tylko o to , czy nie wwozi się ziemi lub obcych roślin na podeszwie . I w miejscu kontroli jest wielki napis iż kara za brudne buty to 200 $ :/ . Ja poczytałam na jakimś forum na co zwracają uwagę w czasie kontroli i udało nam się uniknąć niemiłych niespodzianek (np. pamiętaliśmy by pozbyć się 1 kanapki). Radzę też to innym, wybierającym się tam. A i jeszcze jedno – panowie naprawdę umieją tak porwadzić rozmowy, że są bardzo mili, ale jakby ktoś ściemniał i zamiast na wakacje wybierał się do pracy – naprawdę by potrafili to wyłapać. Mistrzostwo.

W sumie jednak kontrola nie trwała długo, a po wyjściu z lotniska przywitał nas spory komplet ulotek i przewodników po NZ z masą adresów miejsc  i campingów,  ciepły wiatr i słońce – i już to zrekompensowało nam trudy podróży. Oczywiście już zapomniałam o moim postanowieniu iż NIGDY więcej takich lotów J  Autobusem dostaliśmy się do centrum (zajęło to jakąś godzinę, bardzo pomogli nam kierowcy) po nasz samochód. I tu zonk, bo w wypożyczalni powiedzieli, że samochód czeka na nas na .. LOTNISKU! Tak jak prosiliśmy… i tu wytłumaczenie- owszem prosiliśmy o możliwość odbioru z lotniska, ale było to 1,5 miesiąca temu i dostaliśmy odpowiedź odmowną. Zatem staliśmy lekko wkurzeniu koniecznością godzinnego powrotu na lotnisko, czego pan nie rozumiał, bo mówi : ”co za problem? Zapłacimy wam za taxi i odbierzecie auto” . no nic, w każdym razie zanim w drugim miejscu dopełniliśmy formalności w sumie minęły 3 godziny od wyjazdu z lotniska do odjazdu naszym camperkiem. Pierwsze co to pojechaliśmy po jakieś zakupy (cennych wskazówek co do sklepów udzielił nam kierowca taxówki i faktycznie później już kupowaliśmy w najtańszym klepie „pak’n’seve”), a z nimi na najbliższy możliwy camping.

Tam po zjedzeniu małego śniadanka, położyłam się na chwilę odpocząć. I choć byłą to godzina 15, to w zasadzie był koniec mojego dnia, gdyż obudziłam się dopiero rano dnia następnego……….



Słowa kluczowe dot. tej treści:
kontrola celna w nowej zelandii celnicy nowozelandzcy zakupy w nowej zelandii wynajem samochodu zmiana czasowa odprawa w nowej zelandii

Komentarze

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Masz konto na NaszaNowaZelandia.pl? Zaloguj się zanim dodasz komentarz, nie będziesz przez to Aninimem.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się. Trwa to 10 sek.