Jesteś tutaj: Strona główna | Nowa Zelandia Relacje | Nowa Zelandia - Wulkany rządzą!

Nowa Zelandia - Wulkany rządzą!

Nowa Zelandia zdjęcie: Nowa Zelandia - Wulkany rządzą!

Tongariro National Park fot. * Luca, AW, miko

Tym razem bez jaskiń w Nowej Zelandii. Powoli wracamy. Trafiliśmy już do Tongariro National Park i powiemy jedno. Jeśli wysokie góry są super to wysokie góry które żyją czyli wulkany są genialne.

Wstajemy wcześnie bo w backpackersach do dziesiątej rano trzeba się wynieść.
Po kilku godzinach jazdy docieramy na kemping w Parku Narodowym Tongariro. Zamierzamy wejśc na szczyt Mt.Ruapehu. Należy dodać, że to wulkan. Aktywny wulkan. We wszystkich pomieszczeniach wiszą ostrzeżenia o możliwości zalania gorącym błotem albo lawą.

Nasz kemping jest dokładnie na środku kanału, którym spływać będzie błoto wulkaniczne.
Może jutro uda nam się wyjść w góry, może nie bo prognoza mówi o sporym zachmurzeniu i dużych opadach.

No i jesteśmy w Parku Narodowym Tangariro. Wczoraj potwornie lało ale na szczęście dzisiaj zaskoczyła nas dobra pogoda, mimo, że prognozy nadal były kiepskie. Okazało się, że wyżej padał śnieg, co dla tego rejonu jest totalną anomalią o tej porze roku. Przez jakiś czas nawet była zamknięta droga, którą chcieliśmy podjechać pod wulkan wiec wybraliśmy się z buta.

Widoki zapierały dech w piersiach więc przemieszczaliśmy się niespiesznie robiąc sporo zdjęć. Aż w końcu pofarciło nam się i ktoś zrobił zdjęcie nam.

Jeśli mam polecić coś specjalnego w NZ. Będa to wulkany. Jeśli wysokie góry wydają się ciekawe to wysokie góry, które żyją czyli wulkany są genialne.

Podczas wczorajszej wycieczki pod Ruapehu, znaleźliśmy idealne miejsce na sfilmowanie wschodu słońca. Wstaliśmy więc o 5 rano i pojechaliśmy na wcześniej upatrzoną miejscówkę. Nie obyło się bez małej sprzeczki na temat sposobu wstawania/budzenia, ale zaraz o tym zapomnieliśmy.

Trzeba było ustawić 2 kamery Gopro na statywie. Znaleźć odpowiedni kadr i właczyć tryb zdjęć robionych co 5 sekund. Tak właśnie powstaje obrazek jaki można było zobaczyć na vimeo(ten z chmurami).
Kamery właczone. Teraz trzeba tylko czekać i raz na jakiś czas sprawdzić czy przypadkiem bateria się nie wyładowała. Myśle, że efekt zrobi wrażenie.

Skończyliśmy około 8.30 i pojechaliśmy zrobić prowiant na kolejną wycieczkę. Tym razem już w góry.
Nasza trasa to jeden z najsłynniejszych szlaków w NZ - Tongariro Crossing. Oczywiście mieliśmy swój patenet na tą trasę. Poszliśmy do ½ dłusości i zboczyliśmy w stronę wulkanu Ngauruhoe. Może się nie wyrażam zbyt dosłowanie, ale zboczenie polegało na wspięciu się na szczyt wulkanu.

Co oznacza wejście na czubek krateru. Trwa to około 1h pożądnego wyrypu.
Trud zdecydowanie się opłaca. Widok powala. Jest niesamowicie. Dziś widzielismy wszystkie wulkany Nowej Zelandii.

Poczynając od White Island przez Tarawerę i Jezioro Taupo, Tongariro i Ngauruhoe na którym byliśmy po Ruapehu i odległy Mt. Tarnaki.

Do tego wszystkie należy dołożyć widoczność ponad 100km(White Island) i piękne ciepłe słońce.
Na koniec dnia dołożyliśmy sobie przygodę pod tytułem slope skiing czyli nic innego jak zjazd na butach ze stromego piaszczystego stoku. 100% czad. Będzie film na którym widać co nieco.

Wulkany rządzą.




Słowa kluczowe dot. tej treści:
tongariro national park, mordor, lord of the rings, wulkany nowej zelandii

Komentarze

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Masz konto na NaszaNowaZelandia.pl? Zaloguj się zanim dodasz komentarz, nie będziesz przez to Aninimem.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się. Trwa to 10 sek.