Jesteś tutaj: Strona główna | Nowa Zelandia Relacje | CAPE REINGA i NINETY MILE BEACH - część IV

CAPE REINGA i NINETY MILE BEACH - część IV

Nowa Zelandia zdjęcie: CAPE REINGA i NINETY MILE BEACH - część IV

fot. * merino

Daleka północ.

Kolejny, wytyczony na mojej mapie punkt podróży oddalony był o 240 km od Zatoki Wysp. Szacunkowy czas przejazdu 4 godziny. Łatwo wyliczyć średnią prędkość. Nic się nie da przyśpieszyć. Ponad połowę powierzchni Nowej Zelandii to góry. A trasa na dalekie południe jest wyjątkowo malownicza. Góry, serpentyny, drzewiaste paprocie i ciągle zielono i zielono aż po horyzont. Uwaga, najbardziej zachwycające widoki są wtedy kiedy będziecie na ostrych zakrętach a na punktach widokowych bardziej przeciętne. Zatem nie spać... zwiedzać!

Nocleg w hostelu oddalonym o 19 km od Cape Reiga okazał się idealnym pomysłem. Na przylądku można się pojawić wcześnie rano kiedy światło do fotografowania jest ciekawe i bez tego całego tłumu, który tam dojeżdża w samo południe usypanym z wydm półwyspem Aupouri.

Przylądek jest przepiękny i symboliczny. Tam znajduje się linia styku Oceanu Spokojnego i Morza Tasmana – tzw. Columbia bank. Samotna latarnia i drogowskaz wskazujący kierunek i odległości do innych miast na świecie przypomina jak daleko jesteśmy od domu. Bywa tu bardzo wietrznie a podczas sztormu fale sięgają 10 metrów.

Maoryską nazwę tego przylądka Te Rerenga Wairua tłumaczy się jako „miejsce odlotu dusz”, które opuściwszy ciała zmarłych udają się w daleką drogę do mitycznej Hawaiki, duchowej ojczyzny Maorysów. Ma im to ułatwić sękate, 800-letnie drzewo pohutukawa znajdujące się u podnóża cyplu. Duchy ześlizgują się po jego gałęziach, korzeniach i odchodzą w zaświaty.

Przylądek oczekuje na status Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Na Cape Reinga można dotrzeć główną drogą wyspy północnej SH1 lub zachodnim wybrzeżem dalekiej północy - Ninety Mile Beach, która w rzeczywistości nie jest 90 milowa tylko 60. Plaża jest szeroka, na całej długości widać wysokie wydmy (Te Paki - ogromne wydmy ruchome), robi wrażenie bezkresnej a jej powierzchnia jest tak ubita, że w czasie odpływu można po niej jeździć samochodem. Większość wypożyczalni samochodów zabrania jeżdżenia po 90-milowej plaży i nie obejmuje ubezpieczeniem zdarzeń podczas takiej eskapady. Ja zdecydowałam się na spacer. Trzeba mieć oczy dookoła głowy bo ciągle nadjeżdża jakiś autobus, samochód z napędem na cztery koła lub motor.


Słowa kluczowe dot. tej treści:
latarnia, plaża,

Komentarze

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Masz konto na NaszaNowaZelandia.pl? Zaloguj się zanim dodasz komentarz, nie będziesz przez to Aninimem.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się. Trwa to 10 sek.